Cześć Kochani! Dziś mam dla was wpis o moim podcięciu końcówek. Nie mogłam się doczekać, bo końcówki, były suche i problematyczne. Na początku zamierzeniem było jedynie 1,5 cm, bo przecież i tak jeszcze nie pozbędę się cieniowania. Ale za namową Pani fryzjerki, obcięliśmy więcej,jakieś 4 cm. Planuję, jeszcze jedno cięcie przed Świętami Bożego Narodzenia i mam nadzieję, że wtedy już raz na zawsze pozbędę się cieniowanej warstwy. Ona najbardziej psuje wizualny efekt moich włosów, ponieważ, jej końce są suche i muszę się bardzo napracować, żeby byłą dobrze wypielęgnowana. Przez to też np: bardzo rzadko stylizuję włosy lokówką, czy prostownicą, ponieważ nie chcę powiększać zniszczeń. Cztery dni temu wyprostowałam włosy pierwszy raz od 5 miesięcy. A dawniej zdarzało mi się je właśnie stylizować w ten sposób częściej, średnio raz/dwa razy w miesiącu. Wracając jednak do mojej wczorajszej wizyty.
- Na początku, umyto mi włosy, praktykantka zrobiła to bardzo dobrze, delikatnie. A ja uwielbiam, dobrze wykonany masaż głowy. Niestety, gorzej było przy rozczesywaniu. Szczotka miała drewniane zakończenia, czego moje włosy zupełnie nie tolerują, a tym bardziej już na mokro. Ja włosy czeszę na mokro sporadycznie, jedynie przy wczesywaniu odżywki, grzebieniem z szeroko rozstawionymi zębami. Włosy, również czesała bardzo siłowo i od samej góry, gdzie ja zawsze zaczynam delikatnie od końcówek.
- Następnie moje włosy przejęła Pani fryzjerka. Temperatura nożyczek została ustawiona na najniższą czyli 90 stopni. Moje włosy są rozjaśniane i delikatne, więc temperatura idealna. Cięcie przebiegło sprawnie i profesjonalnie. Włosy został podzielone na sekcje i ładnie podcięte.
- Potem nastąpiło modelowanie, do którego również nie mam żadnych zastrzeżeń. Jednak, prawdopodobnie nie polubiłam się z tamtyki kosmetykami fryzjerskimi, ponieważ włosy nie był takie jak na zawsze czyli miękkie i błyszczące. Ewidentnie im czegoś brakowało. Ale nadrobię przy następnej pielęgnacji. Za wszystko zapłaciłam 45 zł i jestem zadowolona z efektów strzyżenia.
- Na początku, umyto mi włosy, praktykantka zrobiła to bardzo dobrze, delikatnie. A ja uwielbiam, dobrze wykonany masaż głowy. Niestety, gorzej było przy rozczesywaniu. Szczotka miała drewniane zakończenia, czego moje włosy zupełnie nie tolerują, a tym bardziej już na mokro. Ja włosy czeszę na mokro sporadycznie, jedynie przy wczesywaniu odżywki, grzebieniem z szeroko rozstawionymi zębami. Włosy, również czesała bardzo siłowo i od samej góry, gdzie ja zawsze zaczynam delikatnie od końcówek.
- Następnie moje włosy przejęła Pani fryzjerka. Temperatura nożyczek została ustawiona na najniższą czyli 90 stopni. Moje włosy są rozjaśniane i delikatne, więc temperatura idealna. Cięcie przebiegło sprawnie i profesjonalnie. Włosy został podzielone na sekcje i ładnie podcięte.
- Potem nastąpiło modelowanie, do którego również nie mam żadnych zastrzeżeń. Jednak, prawdopodobnie nie polubiłam się z tamtyki kosmetykami fryzjerskimi, ponieważ włosy nie był takie jak na zawsze czyli miękkie i błyszczące. Ewidentnie im czegoś brakowało. Ale nadrobię przy następnej pielęgnacji. Za wszystko zapłaciłam 45 zł i jestem zadowolona z efektów strzyżenia.
Końcówki odzyskały miękkość i ostrość. Kiedy przejeżdżam po włosach, wszystkie są gładkie i nie czuję szorstkości na końcach. Mam wrażenie, że są ładniejsze i bardziej zdrowe niż po ostatnim cięciu w maju zwykłymi nożyczkami (a również z niego byłam bardzo zadowolona). Czy powtórzę cięcie termiczne w grudniu? Jeśli tylko plan moich studiów mi na to pozwoli i zgra się z terminami Pani fryzjerki to na pewno tam wrócę. Jednak bardziej miarodajne efekty, będę mogła zauważyć na przestrzeni czasu i na pewno was o tym poinformuje w aktualizacjach włosowych. Zobaczymy jak końcówki będą się zachowywał, ile będzie rozdwojeń i jakim czasie.
Natomiast tu małe porównanie przed i po, kiedy trzymam głowę prosto linia cięcia układa się bardziej w U/V:
Teraz mam jeszcze większą motywację, aby przyspieszyć porost. O włosy ze zdrowszymi końcówkami zdecydowanie łatwiej się dba.
Podsumowując ja z efektów jestem bardzo zadowolona, ale na bardziej rzetelną opinię musimy jeszcze poczekać.
Podsumowując ja z efektów jestem bardzo zadowolona, ale na bardziej rzetelną opinię musimy jeszcze poczekać.
Aby być na bieżąco z moimi postami zachęcam was do zaobserwowania mnie na instagramie: wlosowo
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz